
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWygrał swoją walkę podczas charytatywnej gali.
Z końcem czerwca przestał być piłkarzem Chojniczanki, ale nie daje o sobie zapomnieć. Były zawodnik chojnickiego klubu Kamil Sylwestrzak zaliczył udany debiut w roli... pięściarza. Wygrał swój pojedynek podczas charytatywnej gali bokserskiej we Wrocławiu, organizowanej przez fundację Cancer Fighters. W walce wieczoru 32-latek pokonał na punkty Franka Rumaka. Kamil Sylwestrzak, który na stałe osiedlił się w Chojnicach, nie był zupełnym nowicjuszem, bo miał już do czynienia ze sportami walki. A bokserskie szlify zebrał pod okiem zawodowego boksera z Chojnic Kewina Gruchały.
- Z racji tego, że zawsze chciałem i zawsze to było moje marzenie, żeby wystąpić na ringu. Chyba nie ma nic piękniejszego, niż walczyć i pomagać jednocześnie. W ogóle sport i pomaganie dla mnie to jest najlepsze połączenie na świecie, więc jeśli mogłem pomóc komukolwiek, a wiem, że pomogłem wielu dzieciakom z fundacji tym, że wystąpiłem na gali, to tym bardziej była to dla mnie wielka frajda i wielka mobilizacja.
Kamil Sylwestrzak
A więcej na temat jego zamiłowania do sportów walki, rozstania z Chojniczanką czy planów na dalszą karierę na boisku i w ringu usłyszycie w najbliższy piątek (25.09) po 16.00 w „Sportowym Weekendzie” w Weekend FM.
Słuchaj w: