
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoGrozi mu do 10 lat więzienia.
Wtargnął do domu byłej partnerki, groził jej i podpalił budynek. Mowa o 37-latku zatrzymanym przez bytowskich policjantów. Agresor odwiedził byłą partnerkę w domu w Pomysku Małym w gminie Bytów. Gdy przestraszona kobieta zadzwoniła na policję, napastnik zabrał jej telefon. 22-latka uciekła z domu i wtedy spotkała policjantów, którzy jechali do niej na interwencję. W tym czasie mężczyzna podpalił dom i uciekł. Policjanci ewakuowali mieszkańców sąsiedniego budynku. Nikt nie ucierpiał, ale dom kobiety spłonął doszczętnie. Straty wyceniono na 200 tys. zł.
Policjanci rozpoczęli obławę za podpalaczem. Przez kilkanaście godzin penetrowali okoliczne miejscowości oraz tereny leśne z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu. Na mężczyznę natrafili sprawdzając listę zameldowanych w ciągu ostatnich godzin osób, w jednym z bytowskich hoteli. Jak się okazało 37-latek celowo podał w recepcji hotelowej fałszywe dane. Został przez policjantów zatrzymany, gdy próbował wyjść z hotelu.
Dawid Łaszcz
Mówi Weekend FM oficer prasowy KPP w Bytowie Dawid Łaszcz.
37-latek usłyszał zarzuty zniszczenia mienia znacznej wartości, gróźb karalnych, kradzieży zuchwałej oraz zakłócenia miru domowego. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Słuchaj w: