
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoGmina wnosi o oddalenie powództwa.
Była skarbnik Debrzna Jolanta Miszewska pozwała gminę do sądu pracy. Jak ustaliło Weekend FM, domaga się blisko 77 tys. zł odszkodowania za dyskryminację, jakiej miała doświadczyć pod koniec pracy w debrzeńskim magistracie. Ta miała polegać na obniżeniu jej wynagrodzenia o połowę przez nową burmistrz Debrzna. Marta Urbańska krótko po objęciu funkcji wypowiedziała dotychczasowe warunki płacy Jolancie Miszewskiej. Ta się na to nie zgodziła i przeszła na emeryturę.
Jolanta Miszewska najpierw wystąpiła do gminy o wypłatę odszkodowania na drodze pozasądowej. Wobec odmowy, pozew trafił do Sądu Rejonowego w Człuchowie. Ten w postępowaniu upominawczym wydał nakaz zapłaty. Takie orzeczenie niczego jednak nie przesądza. Tym bardziej, że gmina nakazowi się sprzeciwia. Konieczna będzie więc rozprawa.
My zaskarżamy oczywiście ten nakaz zapłaty i zakładamy, że przeprowadzone postępianie dowodowe wykaże kto ma rację w tym sporze. Na razie nakaz ma tę zaletę, że sąd uwzględnia wyłącznie stanowisko strony wnoszącej. Bez oceny stanowiska pracodawcy. Nasze stanowisko jest odmienne. Ocena należy do sądu. Wnosimy o oddalenie powództwa.
Mówi Weekend FM radca prawny gminy Debrzno Władysław Rzepczyński.
Jolanta Miszewska nie chce komentować sprawy do czasu rozpoczęcia procesu sądowego.
Słuchaj w: