
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWstępnie wykluczono udział osób trzecich.
Tragiczny finał poszukiwań zaginionego 70-latka na terenie gminy Koczała, w powiecie człuchowskim. Służby dziś (19.11.) natknęły się na ciało mężczyzny, który wczoraj (18.11.) w południe wyszedł na grzyby z prywatnego ośrodka terapeutycznego w Zagajach. Gdy długo nie wracał, zawiadomiona została policja.
W poniedziałek po zmroku rozpoczęły się poszukiwania z udziałem policjantów, strażaków, w tym ze specjalistycznej grupy z Gdańska i wolontariuszy ze specjalnych grup Polskiego Czerwonego Krzyża. Wykorzystano m.in. psa tropiącego, drona czy quady. Wszystko odbywało się na trudnym, leśnym terenie, z wieloma zbiornikami i ciekami wodnymi. Było to pogranicze gmin Koczała i Miastko. Akcja trwała aż do późnych godzin nocnych. Dziś (19.11.) rano została wznowiona. Z tragicznym skutkiem.
Obszar, gdzie mógł pójść zaginiony mężczyzna został podzielony na sektory i dokładnie przeszukany. Przed godz. 14.00 policjanci znaleźli tego mężczyznę w lesie, około 1,5 kilometra od miejsca, z którego wyszedł na grzyby. Niestety, nie udało nam się uratować jego życia.
Sławomir Gradek
Mówi Weekend FM oficer prasowy człuchowskiej policji Sławomir Gradek.
Zmarły 70-latek pochodził ze Skarżyska-Kamiennej, ale od kilku miesięcy mieszkał w ośrodku w gminie Koczała.
Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych. "Wstępnie wykluczony został jednak udział osób trzecich" - potwierdza Weekend FM Sławomir Gradek.
Słuchaj w: