
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoTo jedno z nieco mniej znanych miejsc związanych z tzw. Zbrodnią Pomorską 1939 r. Według ostrożnych szacunków zginęło to niemal 2 tys. ludzi.
Obóz w Karolewie, w dzisiejszej gminie Więcbork, założono w miejscowym majątku w połowie września 1939 r., a zlikwidowano po niecałych trzech miesiącach. Wiadomo na pewno, że zginęło tu przynajmniej 1781 osób, bo tyle zwłok udało się odnaleźć podczas ekshumacji. Niewykluczone jednak, że było ich dużo więcej, bo część ofiar, według zeznań świadków, oprawcy grzebali w przypadkowych miejscach w pobliskim lesie.
Zbrodni w tym miejscu dokonywali sąsiedzi, a czasem wręcz znajomi pomordowanych, skupieni w organizacji Selbstschutz. Komendant obozu i jego zastępca pochodzili z Więcborka. Jednym z oprawców był nawet miejscowy pastor. Załogę obozu także stanowili okoliczni mieszkańcy pochodzenia niemieckiego. Wobec przetrzymywanych tu Polaków obchodzili się często z wyjątkowym okrucieństwem. Posłuchajcie:
Opowiem ci historię, odcinek 140. Obóz w Karolewie
Słuchaj w: