
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoNa trasie był blisko 11 dni.
Najpierw przepłynął 38 kilometrów, potem przejechał 1800 kilometrów na rowerze, a na koniec pokonał w biegu i marszu 10 maratonów – ponad 422 kilometry. Stefan Wojtas z Człuchowa ukończył w czwartek (12.09.) we Włoszech triathlon na dystansie 10-krotnego Ironmana. Jego czas to 262 godziny 49 minut i 39 sekund. Oznacza to, że spędził na trasie blisko 11 dób.
Powiem tak: czuję się 9,5-Ironmanem. Dziesięciokrotnym nie, bo już była rezygnacja, ale dzięki chłopakom, dzięki waszym komentarzom… Dlatego gdyby nie wy, ludzie na miejscu tutaj, to by nie było tego, bo na trzysta trzydziestym którymś tam kilometrze chciałem zrezygnować.
Stefan Wojtas
Mówił finiszując Stefan Wojtas. Przez cały czas wspierała go we Włoszech jego partnerka Karolina Markowska oraz przyjaciele i znajomi, którzy dbali o zaplecze jego wyczynu.
Na starcie triathlonu we Włoszech stanęło 11 zawodników. Stefan Wojtas zajął piąte miejsce, ale pierwszy na mecie inny Polak Adrian Kostera w geście protestu przeciwko niedociągnięciom organizatorów tuż przed metą zaliczył celową dyskwalifikację. Wycofało się dwóch innych zawodników, a gdy człuchowianin finiszował, trzech rywali było jeszcze na trasie.
Wyniki znajdziecie TUTAJ.
Słuchaj w: