
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoOdebrał już swój brązowy krążek.
Mieszkający w Chojnicach, a pochodzący z Bytowa kulomiot Lech Stoltman odebrał w sobotę (31.08.) brązowy medal Igrzysk Paralimpijskich w Paryżu. Zdobył go w piątkowym (30.08.) konkursie pchnięcia kulą, uzyskując wynik 11 metrów 90 centymetrów. Lepsi byli tylko Bułgar i Serb. Dla chojniczanina to trzeci z rzędu medal paraolimpijski z tego samego kruszcu.
Czuję się bardzo fajnie. Po raz kolejny udowodniłem, że stać mnie na wiele, że mimo swojego wieku potrafię osiągać jeszcze wysokie wyniki. Zobaczymy co będzie dalej. Może uda mi się przygotować jeszcze dobrą formę za rok na Mistrzostwa Świata do Los Angeles. Zobaczymy.
Lech Stoltman
Mówi Weekend FM Lech Stoltman. I podkreśla, że po swoich próbach obawiał się, że znajdzie się poza podium.
Konkurs był dla mnie bardzo ciężki. Był to najcięższy konkurs w moim życiu. Było bardzo zimno, padał deszcz. Ciężko było się dogrzać, trzymać dobrą temperaturę ciała. Gdy schodziłem po moich pchnięciach myślałem, że może być ciężko z medalem, ale nie przewidziałem tego, że ta pogoda wpłynęła nie tylko na mnie, ale też na moich rywali, którym też zaniżyła wynik. I te troszkę niższe rezultaty niż na Mistrzostwach Świata rok temu dały medal.
Lech Stoltman
A w piątek (6.09.) Lech Stoltman będzie gościem "Sportowego Weekendu" w Weekend FM.
Słuchaj w: